17. „Nigdy nie zrozumiem mężczyzn.”
~Przeżyjmy
ten dzień od początku,
ale
tym razem zacznę z perspektywy Rona~
- Wstawać! Za godzinę
śniadanie – budziła wszystkich Mionka.
- To sporo czasu daj spać! - krzyknąłem.
Na moje nieszczęście to
zadziałało jak płachta na byka. Przyszła do naszego pokoju z
wiadrem wypełnionym lodowatą wodą. Po prostu jak gdyby nigdy nic
wylała go na mnie.
- Na orzeźwienie –
powiedziała i uciekła.
Nie miałem najmniejszej
ochoty jej gonić, chodź w środku się po prostu gotowałem.
Opanowałem się jednak, a gdy zszedłem z łóżka chwyciłem czyste
ubrania i skierowałem się do łazienki. Kiedy już byłem gotowy
wróciłem do pokoju, aby się jeszcze na chwilę położyć.
Zapomniałem jednak, że mam mokre łóżko. Spojrzałem zatem na
Harry'ego, który był suchy i jeszcze spał. „To nie sprawiedliwe”.
Zepchnąłem go z łóżka, a po chwili i on był gotowy. W końcu
zeszliśmy na dół. Zobaczyłem Rose w objęciach Georga. Dziwnie to
wyglądało, gdyż nie byli żadną parą ani nic... chyba. Z moich
zamyśleń wyrwał mnie Fred. Gdy tylko go zobaczyłem nie mogłem
się powstrzymać od śmiechu.
- Co Ci się stało? -
zapytał rozbawiony Harry.
Później pojawiła się
Ginny, a Fred wyglądał na coraz bardziej zdezorientowanego.
- Ale o co chodzi?
- A widziałeś się
dzisiaj w lustrze? - zapytałem.
- Nie a co? - podszedł
się przeglądnąć, gdy tylko zobaczył swoje odbicie zrobił się
kompletnie czerwony. W tamtym momencie myślałem, że po prostu
pęknę ze śmiechu.
Zaczęła się bójka. Na
samym początku wygrywałem , ale gdy dostałem bitą śmietaną po
twarzy straciłem prowadzenie. Jeśli można to tak nazwać. Wszystko
się uspokoiło gdy do kuchni weszła matka, po prostu wyglądała
jakby miała dostać zawału. Aby jej jeszcze bardziej nie denerwować
szybko poszliśmy się umyć. Ja, Harry i George wyrobiliśmy się w
niecałe 5 minut. Natomiast Fred co chwila przeklinał pod nosem nie
mogąc zmyć okularów, brody, nosa i „stylowych” wąsów. W
przeciwieństwie do niego z naszych twarzy nie schodziły uśmiechy.
Zeszliśmy na dół, a gdy usiadłem do stołu słyszałem jak mama
próbuję przywrócić Fredowi poprzedni wygląd. Udało się... tak
jakby bo był cały czerwony tym razem nie ze złości. Na początku
obrzucił nas morderczym spojrzeniem, ale później mu przeszło.
Znowu panowała przyjemna atmosfera. Zaczęły się rozmowy na temat
wypadu nad jezioro, ale tylko dla dziewczyn. Gdy tylko wyszły
poszedłem do Harry'ego.
- Mogę pożyczyć
pelerynę niewidkę?
- Ale po co
- Nie ważne, pożyczysz?
-
Jest na górze.
Poszedłem do naszego
pokoju i chwyciłem pelerynę. Później wyszedłem z Nory i
skierowałem się w stronę jeziora. „Ale po co ja tam w ogóle
idę?!, no przecież, aby ją spotkać. Nie.. nie ale ja się nie
mogłem zakochać. Hermiona to tylko Hermiona. I ostatnią, rzeczą
jaką chciałbym stracić to jej przyjaźń.” Kiedy skończyłem
prowadzić ten monolog zauważyłem, że byłem już na miejscu. Nie
słyszałem nic. Chciałem podejść bliżej, ale Rose zaczęła
krzyczeć.
Ron Weasley strasznie
mi się podoba!
To było takie
zaskoczenie, że aż się wywróciłem. Najwyraźniej to usłyszała
i szybko do mnie podeszła. Na szczęście miałem pelerynę
niewidkę, dlatego mnie nie zauważyła. Wróciła do Ginny i
Hermiony. Ale przecież ja nie mogę jej się podobać. Pośpiesznie
wróciłem do domu. Z jednej strony byłem przerażony, a z drugiej
cieszyłem się jak dziecko, że ktoś mnie zauważył. „Ale
dlaczego akurat ona ? Jest ładna, bystra, odważna i ma poczucie
humoru. Ale mimo tych cech muszę przyznać, że podoba mi się ktoś
inny.” Rozmarzyłem się, było to za bardzo widoczne dla innych.
- A ty co się tak
szczerzysz? - zapytał George.
- Myślę.
- Ty?! No to ciekawe o
czym.
- Nie o czym tylko o kim.
O Rose - powiedziałem krótko. Twarz mu pochmurniała.
- Stary, nie masz u niej
szans.
- Nie chce mieć. Tylko
najwidoczniej ja się jej podobam.
- Od kiedy z ciebie taki
kawalarz? Jestem pewien, że nie zwróciła na ciebie uwagi.
- Zapytaj się dziewczyn.
A co, niby ty masz szansę? - nie wiem dlaczego, ale lekko się
zdenerwowałem.
- Większe niż ty!
- Śmieszne, kolejny żart.
Zrozum ona woli mnie!
- Odszczekaj to!
- Nie!
Chciałem odejść,
zachować się dojrzale. Ale on nie... rzucił się na mnie. A gdy
już chciałem mu oddać przybiegła matka i nas rozdzieliła. Na
szczęście to mu się dostało.
- George Weasley co Ci
strzeliło do głowy?! Masz mi to natychmiast wyjaśnić!
- Bo... nie ważne.
- Później przydzielę
Ci większą ilość obowiązków niż myślałam. A ty Ronaldzie
cieszę się, że zachowałeś się w miarę dojrzale i nie pobiłeś
brata. Ale sprowokowałeś go dlatego jutro będziesz pomagał ojcu.
I bez dyskusji ! - po czym odeszła.
Po Georgu można było
wywnioskować, że nie był zadowolony. A razem z nim Fred, który
już mnie piorunował wzrokiem. Za to ja się cieszyłem, że będę
pomagał ojcu, co oznacza iż nie będę musiał sprzątać. I tak
atmosfera napięta była aż do przyjścia dziewczyn. Albo jeszcze
dłużej. W końcu po obiedzie zaczepiłem ją.
- Możemy pogadać?
- Pewnie.
~Już
wiecie o co poszło i kto podglądał,
A
teraz perspektywa Rose tam gdzie skończyłam~
Nie wiem dlaczego, ale
bałam się tego co usłyszę. Ostrożnie poszłam z nim do pustego
salonu. I usiedliśmy na kapie. W końcu po 3 minutach ciszy nie
wytrzymałam.
- O co chodzi?
- Bo.. Ja … - no chyba
nie wyzna mi miłości. „Prawda?! Zawału dostane niech gada
szybciej.”
- Przerażasz mnie, mów
co Ci leży na sercu.
- Ojć.. już mówię. Bo
dziewczyny zwykle jak są same to rozmawiają o chłopakach.
- Iii?
- Poczekaj. Pomyślałem,
że dowiem się co o mnie myśli Hermiona.
- Podoba Ci się Mionka?
- z radości uściskałam go z całej siły.
Oczywiście do salonu
weszli w tym momencie bliźniacy. Widząc mnie przytulającą Rona
mogli sobie wiele pomyśleć. Od razu wyszli a ja chciałam biegnąć
i wyjaśnić wszystko, ale po co?! Przerwałam rozmyślania i
wróciłam na swoje miejsce koło Rona.
- No w sumie. Ale to nie
wszystko. - zaczerwienił się jakby się krępował, denerwował.
- Już wszystko rozumiem –
uśmiechnęłam się – słyszałeś jak mówię, że mi się
podobasz.
- Tak.
- Pominąłeś
najważniejszą część. Wcześniej gadałam, że wyznanie np.
tobie, że się podobasz komuś to nic trudnego.
- Naprawdę? To świetnie.
- A co taki ogr jak ja Ci
się nie podoba?
- Przestań, jesteś
śliczna. Ale...
- Oj.. nie przejmuj się
żartowałam.
- Nie zatrzymuje Cię.
- Ale nigdzie mi się nie
śpieszy.
- A nie chcesz wyjaśnić
bliźniakom, że to tylko zwykłe nie porozumienie?
- Nie, a w sumie jak będą
ciekawscy to się sami zapytają. Ty też nic nie mów.
- Jak sobie chcesz.
Uznałam, że skończyły
nam się tematy do rozmowy, więc poszłam do pokoju Ginny. Gdy tylko
weszłam Mionka zaczęła zadawać mnóstwo pytań.
- O czym gadaliście?
Dlaczego z tobą rozmawiał? O co chodzi?
- Spokojnie. Rozmawialiśmy
jak przyjaciele.
„No
przecież nie powiem jej że on czuję coś do niej. Nie chce mieć w
nim wroga. Chodź może pomogę, ale nie teraz, kiedy będą gotowi”.
- Ach.. nie wspominał o
mnie?
- Nic ważnego.
- No dobra tu masz listę
co jutro masz zrobić. Nie zazdroszczę pracujesz z George'm i
Fredem.
- A dlaczego?
- Bo oni się obrazili na
wszystko i na wszystkich.
- To kiepsko.
Podały mi listę, a ja
zaczęłam czytać ją w myślach.
- Posprzątać strych.
- Salon ma błyszczeć.
- Okna umyć.
- Przygotować obiad.
- Ale dlaczego obiad ? -
zapytałam.
- Bo mama wyjeżdża do
ciotki na dzień i zostawia nas z tym – wytłumaczyła Weasleyówna
z widocznym niezadowoleniem.
- Okej, ostrzegam nie
będzie za pyszny, ale będzie – uśmiechnęłam się łobuzersko.
Na co zaczęłyśmy się
śmiać.
- I jak przeczytasz listę
masz zanieść różdżkę mamie.
- Ale.. no dobra.
- Posprzątać po
posiłku.
- Gnomy (tutaj
kochanieńka zamiast ciebie będzie Harry).
- Trochę jest tych zadań.
- Oj.. to jest nic George
ma więcej. - odezwała się panna Granger.
- A no tak.. no nic idę
odnieść różdżkę.
Wyszłam i skierowałam
się w stronę państwa Weasley. Gdy tylko zauważyłam panią
Weasley oddałam jej różdżkę i skierowałam się w stronę
pokoju. Gdy weszłam posiedziałam chwilę, aż zaczęto wołać na
kolację. Posłusznie zeszłam do jadalni i zajęłam miejsce. Nie
chciałam siedzieć koło bliźniaków, bo byli … inni niż zwykle.
Ich radosne ogniki znikły jak bańka mydlana.
„A
jeszcze rano tryskali radością, przynajmniej George”.
No nic w spokoju zjedliśmy
kolację, żadnych śmiechów, ani wygłupów. Nagle przypomniałam
sobie o mojej sowie, więc w mgnieniu oka poszłam na górę, aby
wypuścić Śnieżkę "w końcu musi coś jeść" . I
wróciłam. Nikogo już nie było. Oprócz Molly, która sprzątała
po kolacji.
- Pomogę pani.
Wzięłam talerze i
zaczęłam zmywać. Szybko się uwinęłam i poszłam na górę. Po
drodze minęłam pokój bliźniaków. I chodź mówiłam, że nie
będę nic wyjaśniać, bo i tak ich to nie obchodzi, to tak się nie
da. Chciałam się dowiedzieć o co chodzi. Lekko zapukałam i gdy
usłyszałam ciche.
Idź sobie postanowiłam
wejść.
- Mogę ?
- Nie słyszałaś ?
- Może i tak, ale nie
odejdę puki nie dowiem się o co chodzi.
- To ja za chwilę przyjdę
– powiedział Fred i już go nie było.
- No powiedz, ulży Ci. -
usiadłam koło niego i złapałam go za rękę.
- Nie rozumiesz? Nie ! -
szybko wyrwał się z mojego uścisku, jakbym go czymś poparzyła.
- Musisz być taki
chamski? Chciałam Ci tylko pomóc.
Poczułam, że jego słowa
coraz bardziej ranią, więc postanowiłam po prostu wyjść.
~Perspektywa
Georga~
Wszystko
się sypie. Zrobiła mi tylko nadzieję. A w sumie nawet nie. Po
prostu była miła i uśmiechnięta. No super zakochałem się w
dziewczynie, której podoba się Ron. Może mam po prostu odpuścić.
Już sam nie wiem. Chyba.
~Perspektywa
Rose~
Chciałam
jedynie pomóc. Nie wiem myślałam, że mi się zwierzy. W sumie nic
do mnie nie czuję. To nie ma sensu. Chyba odpuszczę. Miłość, nie
to za duże słowo dla tego uczucia to zauroczenie jest okropne. Nie
rozumiem go. „Nigdy nie zrozumiem mężczyzn”.
Z jednej strony zachowuje
się jak przyjaciel, a później po prostu jak skończony idiota. Nim
się obejrzałam byłam przed pokojem Gin i Miony.
Bez słowa przebrałam się
w letnią piżamę i poszłam spać. Miałam piękny sen. Polana
tylko ja, moi przyjaciele i rodzina. Wszyscy radośni i uśmiechnięci.
To czego zawsze chciałam. Podejrzanie szczęśliwi byli także moi
bracia. George wraz z Fredem, robili jakieś zwariowane kawały.
Carmen i ja leżałyśmy i przyglądałyśmy się tej scenie. Po
prostu żyć nie umierać. Ale w końcu trzeba było zejść na
ziemię. Obudzono mnie. Na początek myślałam, że na śniadanie.
Ciekawość jednak sięgnęła zenitu. Otworzyłam oczy i to co
zobaczyłam zamurowało mnie. Dla pewności jeszcze raz przetarłam
oczy. Co się okazało to co zobaczyłam nie zniknęło, czyli to
prawda. Ale jak?!
----------------------------------------------------------------------------------------------
Dedykacja dla Herminji
Weasley i Liley.
A takie pytanie dla Pinkie
Pie czy ja jestem aż tak przewidywalna?
No nic mam nadzieję, że
się podobało xD
Zostawcie komentarz to dla
was tylko minuta, a dla mnie wiele znaczy.
Pozdrawiam :) !
Haah. No dobra. tego się nie spodziewałam, ale Georgie jest zazdrosny. *w* UROCZO, kurna uroczo. <33 Kocham i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHah ale, że Rona się nie spodziewałaś ?! He he no bo ja jestem urocza xD też cię kocham :D
UsuńZacznę od tego, że dziękuję Ci za powiadomienie o rozdziale .
OdpowiedzUsuńPo drugie ten rozdział jest genialny ! :D Georg zazdrosny ? Uuuu coś się kroi. ♥ Nie mogę się doczekać kolejnej notki ! :) Pozdrawiam .
He he proszę xD Zazdrość połączona z bezradnością xD Dzięki xD Gdzieś koło wtorku/środy powinna być :D
UsuńHEEJ!! To chyba mój pierwszy komentarz na tym blogu, nie jestem pewna. Jak tak to zacznę od samego początku ^^
OdpowiedzUsuńRose i Carmen są świetne! Są takimi żeńskimi odpowiednikami bliźniaków ^^
Co do bliźniaków, to strasznie do nich pasują.
Bardzo mi się podoba, że one są przyjaciółkami z Gryfonami jak i ze Ślizgonami, tylko ciekawi mnie, jak ich cała przyjaźń będzie wyglądać w Hogwarcie. Bo przecież taki Draco nie przepada za taką Hermioną co nie?
Jeszcze jedno co mnie ciekawi, w których domach będą? ^^
Szkoda że o Harrym tak mało :P
A jeśli chodzi o tą notkę, to: o jejku jejku jejjku!!!! Biedny George i biedna Rose! Pokłócić się przez taką błahostkę :( A Ron powinien mu powiedzieć! Debil jeden nienormalny! NO!
I jeszcze mało masz Freda i Carmen... W sensie że ich razem. :D
A co do całego opowiadania, to jest świetne! Oryginalne i w ogóle. Masz dobry styl pisania, chociaż na początku było trochę gorzej, poprawiłaś się :)
Zauważyłam też że często powtarzałaś *no nic* a teraz już nie :D
Czekam niecierpliwie na następny rozdział :)
Pozdrawiam, weny życzę i takie tam ^^
~ Lexie :)
Za Freda i Carmen, aż kurde mam cię ochotę uściskać. :** Carm to kuzynka Dracusia więc się nie dziw. *w* I nie wiem czy Klaudia mi nic nie zrobi, ale zdradzę, iż Carmi będzie Gryffonką (bo jak nie to się do cb przejdę), a Rosie Krukonką. :D HAAH. Kocham :**
UsuńO Harry jest mało, a jakoś tak xD Carmen i Fredzio ach już Black tu mnie okrzaniła bo to jej ulubiony parring tu xD Początki są zawsze najcięższe xD Draco nie przepada za gryfonami i innymi xD ale zobaczysz :D do Hogwartu jest jeszcze dużo czasu xD
UsuńOj Black cicho tam i zrobi *w* he he he :D
UsuńJAK MOGŁAŚ!!! Spoilers! :( Ja chciałam siama psiećytać :( a co do tego kuzynostwa, Bella to kuzynka Syriuszka, ale jej to nie przeszkadzało, żeby go zabić?? HMMMMMMM?????
UsuńAle jej chodziło to, że nie będą razem bo są spokrewnieni i przez to dobrze się dogadują. No właśnie Black jak mogłaś ! :*
UsuńBiedny Georgie ;(
OdpowiedzUsuńI co napisać, rozdział jak zwykle świetny, jak całe to opowiadanie, uwielbiam je normalnie i pisz i pisz, aż do końca i jeszcze dłużej ;D
Nie wiem czy to ma sens, ale dobra <3
Dziękuję za dydyk *.*
I zapraszam do siebie na rozdział 21 http://secrets-twins-potter.blogspot.com/ ;D
Z chęcią zaraz zajrzę xD Dzięki za pozytywne słowa :D
UsuńHej! Na http://ginny-harry-forever.blogspot.com/ nowy rozdział. ;*
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy jesteś przewidująca czy nie :0
OdpowiedzUsuńja po prostu mam chyba taki dar xD
No ale cóż... Rozdział świetny, nic dodać nic ująć. Szkoda mi Georgia ale zachował się jak idiota w stosunku do Rose, tak jakby to była jej wina czy coś.
Czekam z niecierpliwością na następną notkę :*
Skromność :D Jedyna zgadłaś, że to Ron xD
UsuńGeorge jak George xD Następna w środę :D
Zrób zakładkę na spam! Chcę ci pospamować moim drugim blogiem, ale nie lubię tego robić pod notkami ^^
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak :D
UsuńDobra już jest xD
UsuńNo co ona zobaczyła?! Jak mogłaś tak skończyć ;__; Ach, ten George, ten to ma tupet :|
OdpowiedzUsuńRozdział cudownyy :D
Pisz szybciej ;>
Weny :)
Już dawno mi nie pisałyście, że "jak mogłam tak skończyć" to dobry znak xD Dzięki, a on po prostu jest zazdrosny chodź nie wie dlaczego :D
UsuńHej Klaudio ;*
OdpowiedzUsuńO matko!
Dla mnie dedykacja? Dla mnie?! To już moja druga w życiu! SPADŁAM Z KRZESŁA ^^!
Znowu spóźniona ja! Przepraszam bardzo, ale będziesz musiała się przyzwyczaić do tego, że jak zwykle jestem w czymś opóźniona. A do tego blogspot mi nie pokazuje nowych notek! Muszę się z nim poważnie rozmówić, a teraz biorę się za czytanie :)
Za taką pobudkę, ganiałabym tę Monikę z patelnią albo najlepiej drugim wiadrem lodowatej wody! W trakcie spania, wyrwaną ze słodkiego snu..
"Taki ogr jak ja Ci się nie podoba" xD Hahaha, tekst mnie powalił! Lubię humorystyczne opowiadania, Twoje przechodzi samo siebie :)
Chciałabym, żeby ktoś był u mnie tak zazdrosny jak Goerge ^^ W sumie to niepotrzebnie się pokłócił z Rose, ale mam nadzieję, że szybko i pięknie się pogodzą! Szczęśliwe zakończenia - to lubię!
Wyłapałam kilka błędów, głównie ortograficznych, ale chyba mało znaczących, bo nie mogę ich znaleźć, więc się nie przejmuj ;D
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny!
Liley
He he twój komentarz sprawił, że się uśmiechnęłam. Szczególnie jak wyobraziłam sobie to: "Za taką pobudkę, ganiałabym tę Monikę z patelnią" :D
UsuńOj tam ortograficzne xD Cieszę się, że wprawiłam Cię w dobry humor xD Jestem dziś w wyjątkowo dobrym humorze i coś na pewno się pozytywnego zdarzy jak dzisiaj będę pisać :D
oczywiscie, ze sie podobalo! historia brnie do przodu i bardzo mi sie to podoba ;) z niecierpliwoscia czekam na nowosc ;p pisz jak najwiecej i jak najszybciej ;d
OdpowiedzUsuńPisząc historia masz na myśli Rose & George ? xD
UsuńDzięki, a następny w środę xD
Świetnie! Kolejny udany rozdział ;D. Czekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńPs. Dopiero teraz zauważyłam, że nie mam cię w linkach, więc dodaję.
Ps. 2. U mnie nowy rozdział.
Pozdrawiam ;*
Dzięki :D He he uu dzięki też za dodanie xD I także pozdrawiam :) P.S. Twój już przeczytałam xD
Usuń