40. „Zbliża się dzień, w którym nasi wrogowie, stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi.”
Po krótkiej chwili, Carmen dostała olśnienia. - Mówiłaś, że dostałaś jakieś dziwne pudełko od Jessici. Możesz je wykorzystać. Powiedzieć, kto jest Wybrany i mieć to z głowy. Zostawią cię w spokoju. - Pudełko zniknęło z momentem śmierci Tratona, tak samo jak pakt. Ale zawiadomienie ich, to nie głupi pomysł. Łatwo wyczarować pergamin z paktem. - Co? - zapytała. - Nie słyszałaś? - Uśmiechnęłam się i położyłam centralnie koło niej. - Przecież jest koło ciebie. Słuch ci pada? Zaczęłam się śmiać, a Carmen zrzuciła mnie z łóżka. - Wróciłaś – oznajmiła z błyskiem szczęścia w oku. - Nigdzie nie odeszłam. A pergamin z paktem, to wymysł Tratonów. Nauczył mnie go Rafael. Polega na zapisywaniu, połowy listu widocznego dla wszystkich. Kolejną część, widzi się, gdy wyrazi się zgodę... na tak jakby żądania. - To na co czekasz? Pokręciłam głową w geście politowania i chwyciłam za różdżkę. A kiedy w moich rękach znalazł się przedmiot, wzięłam jeszcze piór