~ 19 lat później ~ Przetarłam zmęczone oczy koniuszkami palców i wstałam z fotela. Siedziałam na nim 3 godziny każdego dnia, ale było warto. Spisałam historię. Swoją historię. Rozsunęłam firanki i otworzyłam okno. - Już... - zauważyłam swój zachrypiały ton. - Już świt. Spojrzałam na zegarek, faktycznie była 4 rano. Ptaki budziły się powoli i można było słychać ich śpiew. Czyli nie siedziałam tutaj 3, ale 9 godzin. Ciekawe. - Witamy w cywilizacji – przywitał mnie znajomy miły i lekko zadziorny głos. - Geor... - urwałam. Podeszłam do niego, wzięłam gorący kubek pełen herbaty. Spojrzałam na jego twarz i odstawiłam płyn na stolik. Pociągnęłam go za dłoń. Położył się na ogromnej sofie, a ja się w niego wtuliłam i zasnęłam. O siódmej zadzwonił budzik. - Pożar! - mlaskałam ustami. - A nie... to tylko zegar. Weasley zaczął się śmiać. - Skończyłaś wreszcie powieść? - zapytał. - Tak. - Przeczytaj mi coś. Mój ulubiony fragment. S